Co to właściwie jest ASMR? (Autonomous Sensory Meridian Response). To według internetu takie przyjemne mrowienie zaczynające się na głowie i szyi, a potem z różnym natężeniem schodzącym w dół kręgosłupa. Swoją drogą bardzo przyjemne uczucie co potwierdzam z autopsji. A ma to być wywoływane przez z pozoru nudne i niewinne filmiki jak ten oto pod spodem - nie zmuszam do oglądania nikogo no i oczywiście nie gwarantuję frajdy :) zresztą nudne to jak flaki z olejem
Inne pokazują czesanie włosów, osobę spokojnym głosem opowiadającą historię czy stukanie w okładkę książki. Ba! Jeden nawet widziałem gdzie ktoś sobie nagrał sesję windows i klikanie tam i sam po akcesoriach. Ekstra! Serio. Taki mały szał w sieci. Jeden z wielu.
Tyle, że dla każdego wzorzec myślowy jest podobno inny, stąd też na każdego działa co innego. Podobno ma to mieć dobry wpływ na samopoczucie, leczyć depresję a także permanentne stany lękowe. Ponieważ ostatnio cierpię na stany lękowe, bezsenność, depresję i prawdopodobnie także lekką paranoję, obejrzałem jeden, drugi, trzeci filmik i stwierdziłem, że chyba moje wzorce myślowe są zupełnie inne niż tych, którzy komentowali te filmiki, piszcząc z radochy. A może nie jestem po prostu jeszcze pokoleniem 2.0 ? W każdym razie, tylko jedna sprawa wywoływała u mnie takie uczucie. Jedna, jedyna i żadna inna. A więc może jednak jestem podatny na bodźce wywołujące ASMR? Dokładnie jeden z nich. Szkoda tylko, że w internecie akurat mojego wzorca nie ma. Tak więc pozbawiony swojego wieczornego "orgazmu głowy" szczerze ubolewam nad tymi, którzy szukają podobnych uciech w sieci. Chociaż rozumiem doskonale, że nawet marny substytut jest więcej niż kompletnym brakiem. Mimo to ja nie przyjmuję substytutów a mój umysł nie ma zamiaru się nimi zadowalać. Tym gorzej dla mnie? Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz