Kończę właśnie ostatni z kryminałów o komisarzu Zygmuncie Maciejewskim, napisanych przez Marcina Wrońskiego. I przyznaję, że niecierpliwie czekam na więcej. Wcale nie dlatego, że Zyga Maciejewski jest podobny do Herkulesa Poirot, rozwiązującego skomplikowane zagadki kryminalne za pomocą szarych komóreczek, nie dlatego, że za pomocą jednego śladu na miejscu zbrodni potrafi wskazać sprawcę za pomocą bezbłędnej dedukcji, jak Sherlock Holmes. On nawet nie jest tak przystojny jak porucznik Borewicz. Ale za to jest nasz. Lubelski.
O polityce, korporacjach, życiu i nie tylko, widzianych moimi oczami. Czyli i o gruszce i o pietruszce.
wtorek, 25 lutego 2014
niedziela, 23 lutego 2014
niedziela, 16 lutego 2014
Europejskie Świnie.
Zbliżają się wybory do europarlamentu i oglądając pierwsze plakaty wyborcze, które niczym pierwiosnki, zwiastują zaśmiecenie nimi wszystkiego co się da, jakoś tak sobie pomyślałem, że w Unii Europejskiej dobrze jest być świnią.
W UE świnia zawsze będzie miała się dobrze. Komisarze dbają o to, żeby świni żyło się dostatniej, lepiej i wygodniej. Bycie świnią, to przecież wielka odpowiedzialność. Przecież, jeśli świnia źle się poczuje lub nie będzie zadowolona, może to zemścić się na całej unijnej gospodarce. Dlatego właśnie świnia powinna się bawić!
Tak więc, drodzy hodowcy, należy dbać o swoje świnie i zapewniać im najlepsze możliwe warunki egzystencji. Nawet minister rolnictwa zapewnia, że zadowolona świnia, to nasz wkład w rozwój Unii. Hodowcy świń mają więc teraz nowe wydatki. Co kupić świni, żeby była zadowolona? Mam kilka pomysłów:
1. Samochód służbowy, najlepiej BMW - świnia będzie mogła przejechać się sama ( lub z kierowcą, którego zapewni hodowca) do miasta na zakupy lub imprezę, ewentualnie spotkanie towarzystkie z innymi świniami.
2. Tablet - np. IPad'a lub ultrabooka - manipulowanie dotykowym ekranem raciczkami, nie stanowi problemu a przy dostępie do Wi-fi w chlewiku, pozwoli na zakosztowanie zarówno rozrywki jak i dostęp do najświeższych informacji - co oczywiście jest na stanowisku świni niezbędne.
3. Gustowny i drogi gadżet - np. zegarek Patek Philippe - majac modny gadżet na racziczce świnia będzie zadowolona i z dumą będzie obnosiła się z nim po całej wsi.
4. Rzeźbę lub obraz modnego i koniecznie awangardowego artysty - aby świnia mogła obcować na codzień z najwyższej próby sztuką
5. Rozrywki towarzyskie w postaci .. hmm.. dowolnej i wybranej prze świnię, zależnie od jej płci i preferencji. Ostatecznie świni nie powinna ograniczać ani płeć ani wychowanie.
Jak widać wachlarz możliwości jest ogromny. Hodowcy będą więc przez kolejne lata łożyć bajońskie sumy zapewniając świniom dobre samopoczucie. A my wyborcy, będziemy parzyli w telewizorze, to na świnię, to na człowieka, aż w końcu przestaniemy odróżniać jedno od drugiego.
sobota, 15 lutego 2014
Spacerkiem po lodzie.
Co roku tradycyjnie właziłem na środek zalewu. W tym roku nie. Zestarzałem się albo co. Za to innym nie przeszkadzają roztopy i troska o własne suche gacie. Ich sprawa :)
Ci faceci to dopiero mają cojones (jak mawiają Hiszpanie)
Niektórzy w trakcie spacerów robili sobie również sweet focie na fejsbuczka 10 calowymi tabletami. Przyznaję, że poczułem się znacznie lepiej ze świadomością, że tacham tylko mój maleńki aparacik.
No i przepraszam za kolejny zachód słońca - jako amator nie mogłem się oprzeć pokusie
Chociaż inni i tak robili dziwne miny zwisając z mostku linowego
Ci faceci to dopiero mają cojones (jak mawiają Hiszpanie)
Niektórzy w trakcie spacerów robili sobie również sweet focie na fejsbuczka 10 calowymi tabletami. Przyznaję, że poczułem się znacznie lepiej ze świadomością, że tacham tylko mój maleńki aparacik.
No i przepraszam za kolejny zachód słońca - jako amator nie mogłem się oprzeć pokusie
Chociaż inni i tak robili dziwne miny zwisając z mostku linowego
wtorek, 4 lutego 2014
Ratunku! Okradli mnie!
Skandal proszę Szanownych Państwa! Granda! Wczoraj zostałem okradziony. Siedziałem sobie w poczekalni u lekarza, bo akurat słabiej się poczułem. Myślałem, że jestem bezpieczny w miejscu publicznym, monitrorowanym. W renomowanej prywatnej przychodni. A tu proszę - ponad 20 tysięcy złotych mi ukradli. W biały dzień! W środku miasta!
Subskrybuj:
Posty (Atom)