Nieco zagubiłem się w planach i rozmyślaniach i słysząc o śmierci Poetki, stwierdziłem po raz kolejny, że mimo wszystko bliżej już niż dalej. Szczególnie, po wczorajszym popołudniu. Ale nic to. Mam co najmniej jeden dzień, a może i tysiące następnych.
A to tak pamięci pani Wisławy. Wiersz, który zawsze bardzo mi się podobał:
I tak właśnie bez rutyny, odchodzą nawet poeci. I mimo zgiełku medialnego, kamer telewizji i mikrofonów, w obliczu śmierci każdy staje sam, nagi i bezbronny. Może dlatego tak bardzo się jej boimy.
A to tak pamięci pani Wisławy. Wiersz, który zawsze bardzo mi się podobał:
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć,
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć,
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
I tak właśnie bez rutyny, odchodzą nawet poeci. I mimo zgiełku medialnego, kamer telewizji i mikrofonów, w obliczu śmierci każdy staje sam, nagi i bezbronny. Może dlatego tak bardzo się jej boimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz