Są ludzie, którzy mają swoje hobby, czy nawet pasje. Są też tacy, którzy czerpią radość z dzielenia się swoimi pasjami z innymi ludźmi.
O polityce, korporacjach, życiu i nie tylko, widzianych moimi oczami. Czyli i o gruszce i o pietruszce.
niedziela, 23 listopada 2014
piątek, 14 listopada 2014
Wybory 2014 - najlepsze plakaty
Nie mogłem się powstrzymać. Czego to ludziska nie wymyślą żeby trochę władzy załapać i na stołek się wdrapać. Ale przyznaję, że mają pomysły. Począwszy od seksu, który jak wiadomo sprzeda wszystko, poprzez humor a skończywszy na dysleksji i dysgrafii. Poniżej mój subiektywny wybór.
wtorek, 11 listopada 2014
Święto Niepodległości w Lublinie
W stolicy jak zwykle zadyma a w L. spokojnie, wręcz leniwie i bez większych ekscesów. Taka właśnie jest różnica pomiędzy hobby a zajobem. Prowincja ma więc słoneczny dzień. W sam raz na świętowanie.
Można pójść z dzieckiem pospacerować, pooglądać, porozmawiać ze znajomymi i ogólnie wyluzować. I nawet zbliżające się wybory wszyscy zdają się mieć w głębokim poważaniu. No może poza kandydatami - na każdym rogu ulicy, banerze, ścianie i gdzie tylko można wiszą twarze "wybrańców", Obiecują, mamią, zapewniają i kuszą. A wyjdzie jak zwykle.
Można pójść z dzieckiem pospacerować, pooglądać, porozmawiać ze znajomymi i ogólnie wyluzować. I nawet zbliżające się wybory wszyscy zdają się mieć w głębokim poważaniu. No może poza kandydatami - na każdym rogu ulicy, banerze, ścianie i gdzie tylko można wiszą twarze "wybrańców", Obiecują, mamią, zapewniają i kuszą. A wyjdzie jak zwykle.
sobota, 1 listopada 2014
Jednoręki Chrystus i wieńce z kapusty
Dużo się działo i zapowiada się na jeszcze więcej. A tu Wszystkich Świętych i Zaduszki - wspomnienie tych, którzy tak niedawno jeszcze byli obok nas, a którzy zakończyli już swoją drogę.
Co roku przybywa miejsc na cmentarzach, które chciałoby się odwiedzić i coraz mniej jest czasu, żeby chociaż na chwilę zatrzymać się w biegu. Tą chwilę refleksji nad życiem i przemijaniem, zastępują nam drążone dynie, zombie, czarownice, sprzedawane pod cmentarzem kebaby, kiełbasa z grilla i ciepłe cebularze. Tekst zasłyszany dzisiaj od pewnej mamusi do na oko 12 letniej pociechy: "No dobrze.. to jak już zapaliłaś świeczkę babci to kupię ci ciepłego cebularza!".
Jednoręki Chrystus od lat niesie, nie wiedzieć czemu, bo za mały dla Niego, krzyż Antoniego Pustelnika, i nieobecną dłonią błogosławi przechodniów a Matce Boskiej świece co roku bardziej czernią twarz i szaty. A w wieńce oprócz goździków, róż i chryzantem, z rumieńcem zadowolenia wplata się pospolita kapusta, wcale od tamtych nie gorsza. Requiem aeternam dona eis Domine.
Co roku przybywa miejsc na cmentarzach, które chciałoby się odwiedzić i coraz mniej jest czasu, żeby chociaż na chwilę zatrzymać się w biegu. Tą chwilę refleksji nad życiem i przemijaniem, zastępują nam drążone dynie, zombie, czarownice, sprzedawane pod cmentarzem kebaby, kiełbasa z grilla i ciepłe cebularze. Tekst zasłyszany dzisiaj od pewnej mamusi do na oko 12 letniej pociechy: "No dobrze.. to jak już zapaliłaś świeczkę babci to kupię ci ciepłego cebularza!".
Jednoręki Chrystus od lat niesie, nie wiedzieć czemu, bo za mały dla Niego, krzyż Antoniego Pustelnika, i nieobecną dłonią błogosławi przechodniów a Matce Boskiej świece co roku bardziej czernią twarz i szaty. A w wieńce oprócz goździków, róż i chryzantem, z rumieńcem zadowolenia wplata się pospolita kapusta, wcale od tamtych nie gorsza. Requiem aeternam dona eis Domine.
sobota, 27 września 2014
Gramy w kosza!
W tym tygodniu same otwarcia. Areny, obwodnicy, ciuchlandu w Gali. A młode koszykarki otworzyły sezon turniejowy. I było fajnie. Od tych smarkul powinni się uczyć reprezentanci naszego kraju w piłce kopanej. Nie było przeproś, gryzły parkiet i walczyły o każdą piłkę. Nic, że czasem z zawodniczkami tej samej drużyny. Grunt, że była wola walki. No i 100% meczy wygranych. :)
niedziela, 21 września 2014
Dni cydru lubelskiego
Wszędzie jabłka i jabłkopochodne napoje alkoholowe. Recepta na sankcje Putina, albo reklama produktu. W każdym razie Cydr Lubelski smakuje bardziej cierpko od Sommersby i jest dość drogi. Za to nowa impreza i nowa świecka tradycja. Jak dla mnie najciekawszy był kuglarz, który akurat wykonywał numer z niewidzialnością.
sobota, 20 września 2014
Patria szachów z Wolandem -czyli Mistrz i Małgorzata w Osterwie
"Za mną, czytelniku! Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!"
Kiedyś, dość dawno temu poszedłem za tym wezwaniem. I przyznaję że przeczytałem tą książkę od deski do deski - raz, drugi, dwudziesty i pewnie już przekroczyłem setkę tych powtórzeń, wracając jeśli nie do całości do to fragmentów ulubionych. I skoro tylko, udało mi się dostać bilety na spektakl "Mistrz i Małgorzata", popędziłem do teatru. A potem robiło się zdziwniej i zdziwniej.
Kiedyś, dość dawno temu poszedłem za tym wezwaniem. I przyznaję że przeczytałem tą książkę od deski do deski - raz, drugi, dwudziesty i pewnie już przekroczyłem setkę tych powtórzeń, wracając jeśli nie do całości do to fragmentów ulubionych. I skoro tylko, udało mi się dostać bilety na spektakl "Mistrz i Małgorzata", popędziłem do teatru. A potem robiło się zdziwniej i zdziwniej.
sobota, 13 września 2014
Się łazi...
Jak się ma wszędobylskie potomstwo to się łazi po różnych takich imprezach. Tym razem na festyn Czubach (przed wojną to chyba były Rury Bonifraterskie :) ) , w sumie miło... tylko nie bardzo ogarniam ten pomnik.... spóźniłem się na przecięcie wstęgi. Za to tango było namiętnie argentyńskie a hip hop zaj... i tak dalej :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)