W końcu, bo człowiek w zetknięciu z niewesołą rzeczywistością zapomina o drobnych rzeczach, które mogą czynić życie łatwiejszym i przyjemniejszym.
Otóż Drodzy Przyjaciele! Koledzy! Bracia! Ziomale! Nareszcie! Jak donoszą wieści internetowe, mniej lub bardziej sprawdzone, w Kozim Grodzie znowu będzie Izba Wytrzeźwień!
W końcu zostawieni na ulicy przez zapominalskich kolegów, lub niezadowolone z naszego stanu małżonki, przyjaciółki, dzieci lub innych pociotków, nie zostaniemy odwiezieni wprost w objęcia wyrodnej (sic!) familii, która w najlepszym wypadku zostawi nas na podłodze w przedpokoju, lub do szpitala gdzie przecież tak łatwo o zakażenie wirusem zapalenia wątroby typu A, B lub X, grypą lub co najgorsze HIV a nawet, o zgrozo, możliwość omyłkowej amputacji kończyn, przyległości oraz na przykład nerki, która w sumie mogła by się przydać nam samym na handelek, jak nam gotówki zbraknie
Teraz w końcu zawiozą nas do specjalnie dla nas zbudowanego hotelu klasy kilkudziesięciu gwiazdek (sądząc po cenach), gdzie miła obsługa uraczy nas zabiegami SPA wliczając w to zabiegi kriogeniczne, filiżanką wybornej, chociaż gorzkiej kawy i hołubiąc w ramionach, niczym najdroższe i ukochane dziecko, położy do łóżeczka.
Z rozrzewnieniem wspominam ów przybytek przy ulicy Kawiej, z którego usług co prawda sam nie miałem okazji korzystać, jako iż wszyscy wszem i wobec wiedzą dokładnie, że jestem cholernym abstynentem i ogólnie nie zdarzyło mi się zerwać kontaktu z bazą (poza jednym wypadkiem, którego traumatyczne wspomnienie nadal jeży mi włosy na całym ciele, a o którym ze wstydu nie wspomnę publicznie), ale znałem go z opowiadań mych kolegów i ziomków, których często, gęsto odbierałem osobiście sam lub w większym gronie, spod wierzei tegoż domu nadziei i schronienia. W końcu mam wrażenie, że Ojcowie mojego miasta podejmują działania dobre i wszem i wobec mieszkańcom potrzebne.
I jeszcze apel do Panów Budowlańców, adaptujących pomieszczenia w Komendzie Miejskiej, dla użytku owej Izby Wyższej. Panowie! Żadnej fuszerki! Wszytko zróbcie na tip top! Pracy i starań nie żałujcie! Wszak robicie to nie tylko dla innych, ale i dla siebie! Wspólnie będziemy być może podziwiać Wasze dzieło i błogosławić tak wspaniałych fachowców! Amen!
Otóż Drodzy Przyjaciele! Koledzy! Bracia! Ziomale! Nareszcie! Jak donoszą wieści internetowe, mniej lub bardziej sprawdzone, w Kozim Grodzie znowu będzie Izba Wytrzeźwień!
W końcu zostawieni na ulicy przez zapominalskich kolegów, lub niezadowolone z naszego stanu małżonki, przyjaciółki, dzieci lub innych pociotków, nie zostaniemy odwiezieni wprost w objęcia wyrodnej (sic!) familii, która w najlepszym wypadku zostawi nas na podłodze w przedpokoju, lub do szpitala gdzie przecież tak łatwo o zakażenie wirusem zapalenia wątroby typu A, B lub X, grypą lub co najgorsze HIV a nawet, o zgrozo, możliwość omyłkowej amputacji kończyn, przyległości oraz na przykład nerki, która w sumie mogła by się przydać nam samym na handelek, jak nam gotówki zbraknie
Teraz w końcu zawiozą nas do specjalnie dla nas zbudowanego hotelu klasy kilkudziesięciu gwiazdek (sądząc po cenach), gdzie miła obsługa uraczy nas zabiegami SPA wliczając w to zabiegi kriogeniczne, filiżanką wybornej, chociaż gorzkiej kawy i hołubiąc w ramionach, niczym najdroższe i ukochane dziecko, położy do łóżeczka.
Z rozrzewnieniem wspominam ów przybytek przy ulicy Kawiej, z którego usług co prawda sam nie miałem okazji korzystać, jako iż wszyscy wszem i wobec wiedzą dokładnie, że jestem cholernym abstynentem i ogólnie nie zdarzyło mi się zerwać kontaktu z bazą (poza jednym wypadkiem, którego traumatyczne wspomnienie nadal jeży mi włosy na całym ciele, a o którym ze wstydu nie wspomnę publicznie), ale znałem go z opowiadań mych kolegów i ziomków, których często, gęsto odbierałem osobiście sam lub w większym gronie, spod wierzei tegoż domu nadziei i schronienia. W końcu mam wrażenie, że Ojcowie mojego miasta podejmują działania dobre i wszem i wobec mieszkańcom potrzebne.
I jeszcze apel do Panów Budowlańców, adaptujących pomieszczenia w Komendzie Miejskiej, dla użytku owej Izby Wyższej. Panowie! Żadnej fuszerki! Wszytko zróbcie na tip top! Pracy i starań nie żałujcie! Wszak robicie to nie tylko dla innych, ale i dla siebie! Wspólnie będziemy być może podziwiać Wasze dzieło i błogosławić tak wspaniałych fachowców! Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz