wtorek, 23 stycznia 2018

Diesel power, czyli czy jestem psychicznie chory ?

Jesteś masochistą? Kręci Cię ból, krew i pot zalewający oczy? Lubisz zimno, wilgoć, brud sadzy, smród spalin i oleju napędowego? Nie stać Cię na Autoryzowane Stacje Obsługi? 
W takim razie witamy w klubie posiadaczy używanych samochodów z silnikiem diesla. 
Moje samochody muszą się jakoś komunikować ze sobą. Ten poprzedni daje znać następnemu, jak ma mi uprzyjemnić życie. A więc prawie równo rok po  przypadkach z pompą wtryskową w Mercedesie, (opisanych szczegółowo w moim poście Lucas EPIC vs Bosch), moja "Zośka" odmówiła współpracy, niszcząc sobie pompę bez uprzedzenia. Facet z lawety nawet się śmiał, że ja tak co roku o tej samej porze dzwonię. Ja trochę mniej. 
I znowu kuuurrła siedzim ze Szwagrem i kręcim w silniku  - tym razem  2.0 DTI. A co!  


Demontaż to fraszka. Zdejmij osłonę, listwę wiązki wtrysków, pokrywę zaworów, pompę podciśnienia kolektor ssący - góra i dół. Potem zdejmujesz koło, zawieszenie silnika, odkręcìsz kilka torksów - nasi tu byli! Ktoś dał inny rozmiar jednego wkręta - zgubił pewnie oryginał. - jeszcze 4 śruby kola i nakrętka pompy -  2 godziny i pompa na stole.(Pamiętajcie! Rozbieranie plastikowych elementów na mrozie równa się ich zniszczeniu. Ja już będę pamiętał - minus 200 PLN)  A że święta, to dopiero po nowym roku trafia do speca. Tu miła niespodzianka.  Odbiór za dwa dni, wraz z gwarancją i instrukcją montażu. "Tylko pamiętajcie trzeba umyć i wypłukać cały układ paliwowy, bo opiłki pompy gdzieś tam sobie pływają" No to 30 litrów ropy idzie do bańki. Brawo ja!
Teoretycznie montaż jest odwrotnością demontażu. Nic bardziej mylnego. Bo:
-Patrz mordo, masz olej w zbiorniku cieczy!
-Kuuurrła Szwagier to co?
- A to olej ci bierze. Rozkręcaj chłodnicę oleju i nie zadawaj durnych pytań. 
A nieco później:
- Ty, jak się do baku dostać? A może pociągnąć od strony silnika? Lubisz ropę?....
- Nie no co ty... 
- Eeee... w Liroju mają  pompkę na wiertarkę - jedziem!
  
Pompka działała. Co prawda okazała się jednorazowa - plastik fantastik -  ale 30 litrów przeszło z baku do bańki. No, w sumie może tylko 25. 5 wylałem na siebie i do kanału. Było w czym doloty myć. Tylko łachy śmierdzą do tej pory a już tydzień na sznurze w ogródku się wietrzą.

- Szwagier kuuurrła, wleź do kanału i przekręć  wał. 
Chwila mojego stękania, sapania i niewybrednego słownictwa. 
- G..! Nie idzie!
- Kuuuurła, pary nie masz?
- Sam se spróbuj... 
- No ja cierpię dole! Niby ok złożone a nie idzie. 

Dwa dni, trzy flaszki i 4 paczki fajek późnej:
- Paweł mordo człowieku, no złożyłem tą pompę i nic... 
- (...)
- Co?? Podkładka?? Dystansująca???? 
- (...) 
- Tak. Przywieź.....
Potem było już z górki. Złożyli, odpowietrzyli, uruchomili.  

- Szwagier kuuurrła jak jeszcze raz będę chciał kupić diesla, to Ty mnie kopnij w d... Tak od serca! Mój następny samochód będzie z silnikiem benzynowym i w AUTOMACIE!

W oczach Szwagra zobaczyłem dziwny błysk, a jego ręka zacisnęła się na 5 kilowym młotku. 

Epilog:

Kilka miesięcy  później. 

- Renault Laguna  z silnikiem 1.9 dci 2002 ? Śliczności... No i co, że diesel.... dawaj pan, kupuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz