czwartek, 19 kwietnia 2012

Stalker 2.012

Słynna w świecie blogów i mody Katarzyna T. (nie mylić proszę z top celebrytką ostatnich tygodni Katarzyną W.) ma w końcu to czego mogła do tej pory zazdrościć tylko gwiazdom zachodnim. Własnego osobistego stalkera (w dużym skrócie to taki psychopatyczny wielbiciel) ! No bo wiadomo przecież, że każda gwiazda powinna mieć jakiegoś psychola zakochanego w niej po uszy, wysyłającego kwiaty zbryzgane krwią, obcięte głowy koni czy królików albo wypchanego ulubionego pieska gwiazdy. Każdy kto oglądał Bodyguarda czy Fatalne zauroczenie wie o czym mówię. Stalker więc pożądany jest przez gwiazdy jak nie przymierzając Oskar, Złote Lwy i Grammy razem wzięte. Jest najpewniejszym wyznacznikiem popularności i bycia na samym środku firmamentu wszelkich gwiazd
No i proszę - rozpisały się "Fakty" i "Pomponiki" ! Kasia ma swojego własnego stalkera. Cóż za nobilitacja dla córki naszego ukochanego premiera! Aż z tego wszystkiego sobie sam przeczytałem newsa na pomponiku licząc na to że jaki już gościa złapali to i proces mu zrobią i precedensowy wyrok zapadnie (np. kara śmierci przez powieszenie za ... no mniejsza o to za co.) I cóż czytam? Ten wymarzony i wytęskniony prześladowca to facet starszy ode mnie i to nawet znacznie, w dodatku znajomy, synalek jakieś profesora (niby do profilu prześladowcy - psychopaty pasuje) a dzwonił do Kasi ledwie dwa dni i to tylko po to żeby zapytać, czy nie zna jakiegoś tam znajomego ojca. No i całą misterną konstrukcję, w której widzieliśmy już krew, łzy i napięcie godne Milczenia Owiec, szlag trafił. Do bani! Ale widać jaka gwiazda, taki prześladowca.
Z drugiej strony po tym wszystkim, aż się boję zadzwonić do kogokolwiek. No bo jak jakaś pani zobaczy że dzwoniłem do niej 25 razy pod rząd, bo nie raczyła odbierać a ja chciałem właśnie jakąś ważną i nie cierpiącą zwłoki sprawę poruszyć? Albo wysłałem przypadkiem do znajomej 45 SMS-ów lub wiadomości na FB lub Twitterze, bo mi się na klawiaturze w stanie upojenia zasnęło nosem w enter akurat? No a w dodatku jeszcze będzie to jakaś celebrytka, czy nie daj Panie gwiazda? Wizyta antyterrorystów gotowa. A mając na uwadze ich doświadczenie bojowe i wyszkolenie może to dotknąć, również moich Bogu ducha winnych sąsiadów jak im znowu przyjdzie ochota drzwi pomylić trzy razy z rzędu!
Na szczęście do prawdziwego stalkingu mamy jeszcze daleko. Może następne pokolenie psychopatów będzie bardziej wprawione i gwiazdy w końcu dostąpią owej nobilitacji i zachodniego szyku. Sądząc po szaleńcach jacy wydzwaniają do mojej córy co 5 - 10 minut, bez względu na porę dnia lub nocy, młodzież obecnie ćwiczy już odpowiednie socjopatyczne zachowania, ku utrapieniu wapna, które chciałoby za ścianą poczytać spokojnie w nocy jakąś zbożną lekturę lub nawet wyspać się przed kolejnym dniem pracy. Strzeżcie się więc następcy Kasi T, Kuby W. czy Dody i od razu zamawiajcie ochroniarzy co najmniej na miarę Kevina Costnera, Stevena Seagala czy mojego ulubionego Bogusia Lindy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz