środa, 2 stycznia 2013

Planespotting in Lublin

Ponieważ pomysł wydaje mi się kuszący, a Łukasz całkiem ładne fotki zrobił, już zacieramy łapki i czyścimy szkiełka, żeby się wybrać, jak się trochę ociepli, w to samo miejsce ze stołkami, kanapkami, termosami, drabinami i naszymi aparacikami oraz nacykać tyle fotek, ile nam się uda. A chwilowo zdobycz Łukasza z dnia poprzedniego, czyli "pechowy" Ryanair, co to trzy razy kołował, zanim się zdecydował :) Fáilte romhat isteach! :)







3 komentarze:

  1. Ha, coś mi tu nie pasowało. Sprawdziłem za Wikipedią (ale nie tylko) i wychodzi mi że miałem rację.
    Napisałeś "trzy razy KOŁOWAŁ" gdy tymczasem:
    Kołowanie – (to) "manewrowanie statku powietrznego o własnym napędzie po dobiegu lub przed rozbiegiem (ewentualnie, tylko w celu lokalnego przemieszczenia się na terenie portu lotniczego) poprzez przetaczanie się na ziemi lub analogicznie, przemieszczanie się w wodzie w przypadku wodnosamolotu, z wyszczególnieniem helikopterów pozbawionych podwozia kołowego (na płozach), które to kołują poprzez uniesienie się w powietrze nieznacznie i przemieszczanie się w powietrzu, także nieznacznie nad nawierzchnią (metr) pola wzlotów lub pola manewrowego."

    Zatem - "krążył" byłoby właściwsze!

    Nie myśl, że się czepiam - ja tylko z uwagą czytam Twoje teksty i szanuję (poważnie!) za to co robisz!
    A tak przy okazji - Najlepszego na Nowy Rok 2013!

    OdpowiedzUsuń
  2. I wzajemnie! Wszystkiego co Najlepsze! A fakt, krążył byłoby właściwsze, ale mniej do rymu :D stąd kołował. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A może tak: "Trzy razy krążył ale usiąść zdążył..." (...nim mu wyschły zbiorniki i stanęły silniki)! I masz rym, ha ha.

    OdpowiedzUsuń